Wciągajace powietrze

Ciśnienie jest niezwykle ciekawym parametrem fizykochemicznym. Niektóre eksperymenty są dość powszechnie prezentowane i o ciekawej wersji jednego z nich chciałbym opowiedzieć. Chodzi o zassanie ugotowanego jajka do pustej butelki. Moim zdaniem można uzyskać znacznie lepszy efekt. Zatem do roboty.

Sprzęt i odczynniki:

  •  butelka z szeroką szyjką,
  •  balon,
  •  zapałki,
  •  kawałek papieru,
  •  woda.

UWAGA!

Doświadczenie wymaga opieki osoby dorosłej, ponieważ będziemy używać ognia

Wykonanie

Na początku do balona nalewamy wody i zawiązujemy go. Jego wielkość powinna z łatwością zatykać wylot butelki. Następnie zapalamy kawałek papieru i wrzucamy do butelki (możemy to zrobił razem z zapałką). Gdy płomień będzie słabnąć zatykamy wylot butelki balonikiem z wodą. Balonik zacznie wciskać się do środka butelki, a po chwilę całkowicie zostanie zassany wydając przy tym głośny odgłos.

 

Wyjaśnienie

Reakcja spalania powoduje zużycie tlenu zawartego w powietrzu znajdującym się w butelce. Gdy zatkamy wylot butelki niedobór tlenu sprawi, że nieco zmniejszy się ciśnienie w butelce. Po chwili rozgrzane gazy spalinowe obniżą swoją temperaturę, a tym samym ciśnienie jeszcze bardziej się obniży. Powstanie siła ssąca, która wciągnie balonik do środka butelki.  Doświadczenie wydaje mi się ciekawsze niż w przypadku jajka, bo można obserwować rozciąganie się balonika, a w momencie zassania tarcie gumy o ściany butelki objawia się dźwiękiem.

A jak wyciągnąć balonik? To zadanie, które może być trudne, jeśli będziemy korzystali jedynie z siły, bo możemy rozerwać balon. Możemy jednak delikatnie wsunąć słomkę pod balonik i wdmuchać powietrze by zrekompensować ciśnienie w butelce. Z użyciem słomki „uwolnimy” balonik bez większego problemu. Jak wdmuchamy zbyt dużo powietrza, to przez słomkę zacznie wydobywac się dym, podomnie jak z komina (to mieszanina pary wodnej, dwutlenku węgla oraz tlenku węgla, czyli czadu i niektórych uwolnionych i niespalonych węglowodorów z procesu spalania – nie wdychalmy tej mieszaniny).

Autor: Łukasz Wyka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *