Chyba nikt nie lubi mieć potarganych włosów. Od tego doświadczenia niejeden włos “stanie dęba”, ale czego nie robi się dla nauki i dobrej zabawy. Choć doświadczenie jest banalnie proste, kryje się w nim dużo magii – a raczej solidna porcja wiedzy z fizyki.
Niewidzialna siła unosząca miniaturowe kawałki papieru, to przepis na ciekawy bałagan:-)
Sprzęt i odczynniki
– balon
– confetti (małe ścinki papieru, np. z dziurkacza)
Wykonanie
Przygotuj confetti i rozłóż na stole. Nadmuchaj balon, po czym pocieraj nim o włosy, aż poczujesz, że zaczną się do niego przylepiać. Następnie skieruj balon nad ścinki papieru. Gdy zbliżysz balon na odległość ok. 10 cm confetti zacznie podskakiwać i przylepiać się do powierzchni balonu.
Wyjaśnienie
Nietrudno się domyśleć, że pocieranie balonem o włosy spowodowało, iż się naelektryzował. Ale jak to się dzieje? Elektryzowanie, inaczej elektryzacja, jest to wytwarzanie na danym ciele nadmiaru ładunków elektrycznych jednego znaku. Niektóre przedmioty bardzo łatwo mogą przyjąć dodatkową porcję elektronów od innego ciała. Przemieszczenie się elektronów na dany przedmiot powoduje jego naładowanie ujemne, natomiast drugi przedmiot, który traci elektrony ładuje się dodatnio. Dwa nienaładowane ciała same się nie naelektryzują – musi zadziałać jakaś siła zewnętrzna, która im to umożliwi. Może być to działanie pola elektrostatycznego, zmiana temperatury otoczenia lub poruszanie się względem siebie obu ciał. W naszym doświadczeniu pocieranie balonu o włosy spowodowało, że siła tarcia ułatwiła przemieszczenie się elektronów na powierzchnię balonika. Włosy naładowały się dodatnio (pojedyncze włosy mając ładunki tego samego znaku odpychają się i tym samym mogą „stanąć dęba”). Balonik naładowany ujemnie wykorzystaliśmy do zabawy z papierem, który łatwo traci elektrony, a naładowany dodatnio jest przyciągany przez balonik. Ten niewielki ładunek utworzony na powierzchni balonu pozwala na podskoki kawałków papieru, które dotykając powierzchni balonika odzyskują elektrony.
Aby sprawić, by balon przestał być naelektryzowany wystarczy przetrzeć ręką jego powierzchnię – strumień elektronów spłynie przez nasze ciało do ziemi…
Autor: Łukasz Wyka